ARCHIWUM |
Qué hay de nuevo w Walencji?
Tydzień pobytu w stolicy festiwalu Fallas za nami. Poznaliśmy już nasze miejsca pracy, sposoby poruszania się po tym ogromnym mieście – niektórzy z nas, aby dotrzeć do swojego zakładu korzystają z kolejki podmiejskiej, metra i tramwaju, a nawet zaprzyjaźniliśmy się ze współpracownikami.
Hiszpanie okazali się być niezwykle przyjaznymi, gościnnymi i pogodnymi ludźmi, co nas bardzo cieszy i pozwala bez większego stresu wykonywać powierzone obowiązki.
Do Walencji – zgodnie z zapowiedziami- zjechało już bardzo dużo gości – wszystko to magia Święta Ognia czyli Las Fallas de Valencia – niematerialnego dziedzictwa UNESCO, jednego z największych festiwali na świecie organizowanych na powitanie wiosny .
Zostaliśmy zakwaterowani w hotelu apartamentowym Albufera****, gdzie korzystamy ze śniadań i obiadokolacji.
Zwiedziliśmy już główne zabytki Walencji, między innymi Muzeum Ceramiki zlokalizowane w budynku z najpiękniejszą fasadą w mieście, Mercado Central – tradycyjny rynek z ogromną ofertą świeżych produktów spożywczych, Torres de Serranos – mury z bramami broniącymi w średniowieczu miasta przed Maurami, La Lonja de la Seda czyli Giełdę Jedwabiu – gotycki zabytek na liście UNESCO, gotycką katedrę La Seu De Valencia – skrywającą podobno w swoich murach Świętego Graala.
Spędziliśmy także dzień na przepięknej plaży Playa de las Arenas, a to dopiero początek programu kulturowego, który zapowiada się bardzo interesująco.
Przedstawiamy na świeżo trochę naszych pierwszych wrażeń i zdjęć.
Julia Dawidowicz – Hotel Albufera ****
Przed wyjazdem myślałam, że Hiszpanie będą mniej wyrozumiali pod względem znajomości języka. Jednakże co mnie zdziwiło, chętnie uczą się języka polskiego oraz starają się nauczyć nas podstaw języka hiszpańskiego.
Olaf Bartkowiak – Hotel Neptuno ****
Hiszpanie zaskoczyli mnie strasznie swoim podejściem do pracy. W tych ludziach tętni życie. Oni są szczęśliwi wykonując codzienne, rutynowe czynności, a w dodatku „zarażają” tym szczęściem innych. Każdy tutaj jest życzliwy i uprzejmy. Pomimo barier językowych i ich słabej znajomości języka angielskiego, z uśmiechem na twarzy będą dążyć do tego, by daną czynność nam wytłumaczyć. Tutaj po prostu ludzie cieszą się sobą.
Mateusz Garbacz – Hotel Albufera ****
Na etapie rekrutacji wymagano od nas bardzo dobrej znajomości języka angielskiego, jednakże w pracy komunikujemy się w sposób niewerbalny, co jest najlepszym sposobem na zrozumienie drugiej osoby.
Norbert Przepióra – Hotel Albufera ****
Przed wyjazdem sądziłem, iż 4* hotel będzie miał w stosunku do nas o wiele większe oczekiwania oraz będziemy mieli masę obowiązków. Tymczasem współpracownicy, niezależnie od stanowiska, nigdy nie zostawiają nas samych z problemem, a wręcz pomagają nam ze wszystkim.
Maciej Ratuszniak – Hotel Albufera ****
Na praktykach w Hiszpanii zostałem przyjaźnie przyjęty oraz jestem traktowany na równi z innymi pracownikami hotelu , co mnie mile zaskoczyło, ponieważ obawiałem się, że będę zdany sam na siebie i nikt mi w niczym nie pomoże.
Daniel Haidar – Hotel Albufera ****
Całe życie słyszałem historie o pięknych Hiszpankach, lecz pomimo ich urody, Polki nadal zajmują pierwsze miejsce w moim sercu.
Katarzyna Krajewska – Hotel Neptuno ****
Przed wyjazdem przerażała mnie perspektywa poruszania się po tak dużym mieście licznymi środkami transportu, dojazd do pracy wydawał się bardzo skomplikowany oraz czasochłonny. Jednak po pierwszym dniu okazało się ze dojazd jest łatwy i przyjemny, wbrew pozorom nie jest tak skomplikowany jak mogłoby się wydawać.
Adrianna Dolacińska – Hotel Albufera ****
Bardzo zaimponowało mi to, iż po pierwszym dniu w pracy moi współpracownicy zapamiętali moje imię i nie mieli żadnego problemu z jego wymówieniem. Jadąc do pracy w 4* hotelu byłam nastawiona na czysto zawodowe relacje, jednak okazało się, że w każdym jestem w stanie odnaleźć przyjaciela.
Klaudia Masłowska – Hotel Albufera ****
Jadąc na praktyki przede wszystkim obawiałam się tego, jak będzie wyglądać moja praca i czy nie będzie problemu z porozumiewaniem się. Oczywiście moje obawy rozwiały się już pierwszego dnia, gdyż praca okazała się bardzo przyjemna. Mimo że większość Hiszpanów nie zna języka angielskiego, łatwo jest nam się dogadać, gdyż tubylcy podchodzą do wszystkiego z uśmiechem i niczym się nie irytują, tłumaczą wszystko pokazując po kolei co i jak, przez co praca jest dla nas wielka przyjemnością.
Wiktoria Piwowarska – Restaurante Llisa Negra
Moje obawy były większe niż rzeczywistość. Strasznie bałam się atmosfery w pracy oraz trudności z samą pracą, aczkolwiek jak do tej pory nie ma się czego bać, a atmosfera w pracy jest super.
Weronika Ratajczak – Hotel Albufera ****
Wyjeżdżając na praktyki obawiałam się kontaktu z gośćmi hotelowymi w sali restauracyjnej. Mimo dobrej znajomości języka angielskiego, często ciężko zrozumieć jakie są oczekiwana klientów, jednak to żaden problem, zważywszy na pozytywne nastawienie Hiszpanów i gości hotelowych.
Mateusz Wites – Hotel Albufera ****
Wyjeżdżając na praktyki obawiałem się bariery językowej. Wydaje mi się, że dobrze panuję nad językiem angielskim, jednak bałem się, że będę wstydził się rozmawiać w tym języku. Ludzie w Hiszpanii są bardzo mili i mimo że rzadko próbują rozmawiać po angielsku, to można się z nimi dogadać. Miałem również wątpliwości, czy poradzę sobie w pracy, jednak wydaje mi się, że radzę sobie całkiem nieźle.
Paulina Głąb – Hotel Neptuno ****
Bałam się, że nie będę umiała się dogadać i miałam rację, nikt w hotelu w kuchni nie mówi po angielsku. Mimo problemów komunikacyjnych, daję sobie radę bez słów. Hiszpanie są bardzo mili i przyjaźni. Lubią śpiewać i tańczyć podczas pracy, dużo żartują. Po tygodniu pracy mogę przyznać, że jest bardzo miło i podoba mi się.
Michał Sokół – Restaurante L’encís
Przed rozpoczęciem praktyk strasznie obawiałem się lotu do Hiszpanii, zważywszy na to że miała to być moja pierwsza podróż samolotem. Podczas lotu przekonałem się, że to nic strasznego i jestem pewien, że kolejnym razem nie będę miał żadnych obaw. Często przed praktyką odczuwałem również lęk związany z językiem hiszpańskim, byłem przekonany, że podstawy tego języka nie wystarczą mi, jednak okazało się, że szef kuchni biegle porozumiewa się w języku angielskim.
Aleksandra Bartczak – Hotel Albufera ****
Myślałam że Hiszpanie będą konkretni, a to co zauważyłam to to, że są chaotyczni i jednocześnie perfekcyjni. Myślałam, że ich język angielski jest na średnio wysokim poziomie, a znają jedynie pojedyncze słówka.
Weronika Chorąży – Restaurante Q Tomas? Alta Taberna
Od początku byłam bardzo podekscytowana udziałem w projekcie Erasmus + w Hiszpanii. Nie zawiodłam się. Muszę przyznać, że jest nawet lepiej niż myślałam. Z komunikacją w moim miejscu praktyk nie mam problemu, a atmosfera jest naprawdę wspaniała!
Marta Karasiova – Restaurante Q Tomas? Alta Taberna
Bałam się bariery językowej, oraz że będę miała trudności z mówieniem po angielsku, lecz bez problem się dogaduję, a przy okazji uczę się dzięki temu hiszpańskiego.
Eryk Korzeń – Restaurante Q Tomas? Alta Taberna
Jeśli chodzi o oczekiwania, miałem nadzieję, że nauczę się wielu przydatnych rzeczy i poznam hiszpańskie tradycję, udało mi się to osiągnąć.
Kacper Majchrzak – Restaurante Q Tomas? Alta Taberna
Miałem obawy związane z traktowaniem mnie w pracy, okazało się, iż wszyscy są życzliwi i chętni do pomocy.
Bartłomiej Wałdoch – Restaurante Vuelve Carolina
Myślałem, że ośmiornice są większe i trudniejsze w obróbce, okazało się, że są bardzo proste. Macki wcale się nie kleją.
Daniel Pelechaty – Restaurante El Poblet
Myślałem, że idąc do restauracji El Poblet, która ma gwiazdkę Michelin, będzie mi się trudno odnaleźć , ale na razie idzie mi bardzo dobrze.
Jakub Nowacki – Hotel Neptuno ****
Myślałem, że kierownictwo będzie bardziej wymagające pod względem wydajności pracy oraz ubioru, okazało się, że nie wymagają aż tyle plus są bardzo pomocni.
Maria Witkowska – Restaurante L’encís
Moje doświadczenie w pracy w kuchni jest bardzo małe, a dzięki tym praktykom zauważyłam, że ta praca sprawia mi satysfakcję i mój strach minął.
Julia Dobrzańska – Restaurante Llisa Negra
Myślałam, że moje małe doświadczenie w kuchni może być niewystarczające na taką restauracje, ale idzie mi bardzo dobrze oraz poznałam samego Quique Dacosta.
2019-03-13 | Autor: Anna Ciupka |
Wstecz |
ARCHIWUM |